O Fifkobajkach

      Wszystko zaczęło się jak zwykle dawno, dawno temu, gdy byłam mała i jako Starsza Siostra wymyślałam dla mojej Młodszej Siostry przeróżne historyjki. Moja Siostra pamięta je do dziś. Uwielbiałam gdy śmiała się z nich i śpiewała razem ze mną piosenki, wymyślane do niektórych historyjek (tak było w przerwach pomiędzy dokuczaniem jej)
Talent do bajkopisarstwa pozostał mi do dziś. Niekiedy baśniowa kalka nakładana na rzeczywistość pozwala przetrwać trudne chwile - to taki praktyczny aspekt, dawkowany tylko w specjalnych sytuacjach.
       Od jakiegoś czasu w moim życiu zjawiła się Mała Dziewczynka, choć może już nie taka mała, bo 8-letnia. Za każdym razem gdy pojawi się w jej życiu jakiś problem, wymyślam dla niej bajkę, by wyobraziła sobie jak go rozwiązuje, lub zobaczyła - oczami wyobraźni jak inni sobie z tym dają radę. Tak naprawdę, to ona mnie motywuje do tego bym zapisywała te wszystkie historyjki.

Często bohaterami moich opowieści są nasze zwierzaki: 
Fifi - buldożka francuska, 
Wiki - yorka, 
Tedi i Kalafior - koty Małej Dziewczynki, 
Marcysia - kotka perska, 
Izis - kotka łaciata, 
Rudi - rudy kocurek. 
Stąd też wziął się pomysł na nazwę Fifkobajki - Fifi - zwana najczęściej Fifką towarzyszy nam niemal w każdej sytuacji, dlatego tak postanowiłyśmy ją uhonorować.
Czasami w baśniowym języku piszę o problemach dorosłych, bo choć jesteśmy dorośli to niekiedy nasze wewnętrzne dziecko też potrzebuje takiej bajki aby sobie poradzić z problemem. Tak powstają kolejne piękne historie zrozumiałe dla wszystkich członków rodziny, niezależnie od wieku.

Gdy brakuje mi weny, czytamy bajki na innych blogach. Na liście po lewej stronie, znajduje się link do naszych ulubionych bajek. 

Zapraszam serdeczne do śledzenia naszego bloga oraz wizyt w bajkowym świecie :)
                                                                                 
                                                                                                                                   Peri

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz